Podróże, muzyka, członkowie ekipy, zawody, a może budząca
się po zimie natura? Zastanawiałeś się co tak naprawdę jest twoją inspiracją?
Zanim zabierzemy się do czegokolwiek, nie ważne w
jakiej dziedzinie, potrzebujemy impulsu do działania. Czasami wystarczy
chwilowy przypływ twórczej energii, a innym razem jest to dłuższy proces, który
ma na nas wpływ w szerszym wymiarze. Skąd więc brać tą moc oraz motywację? Gdy
jest się tancerzem inspiracje, którymi się kierujemy, mają bardzo duży wpływ na
to, kim później stajemy się jako indywidualiści. Inspiracja to niekończące się
źródło, z którego każdy może zaczerpnąć coś dla siebie. Tylko jak szukać i
czerpać by nie przesadzić?
Będąc tancerzem powinniśmy znać swoje inspiracje,
wiedzieć dokładnie skąd pochodzą i co rzeczywiście wnoszą w nasz taniec i życie.
Podczas tanecznej podróży pokonujemy kolejne etapy rozwoju. Niektóre zostawiamy
w tyle, inne wciąż nam towarzyszą, a jeszcze inne dopiero rozpoczynamy.
Podobnie jest z inspiracją, która w pewnym stopniu ewoluuje razem z nami.
Inspiracja w wielkim stopniu określa kierunek, w którym podążamy.
Co więc, dla nas, może stanowić inspirację? Zastanów
się przez chwilę… Jakie jest twoje pierwsze skojarzenie? No właśnie. Gdybyśmy zebrali
teraz odpowiedzi od kilkunastu osób prawdopodobnie usłyszelibyśmy kilkanaście
różnych opcji. Muzyka, crew, najbliższe otoczenie, inni tancerze, kreskówki,
sztuki walki, nauczyciele, odmienne style taneczne, postacie z filmów itd.. Są
to tylko niektóre elementy, czy dziedziny, którymi ludzie głównie kierują się
tworząc własną historię.
New York City - Miasto pełne inspiracji...
Na początku było… No właśnie… Co? Musieliśmy przecież
od czegoś zacząć. Skąd wziął się ten pierwszy impuls? Tu również moglibyśmy
przytoczyć wiele różnych historii w jaki sposób, kto, kiedy i gdzie rozpoczął
swoją przygodę z tańcem. Dzisiaj sprawa jest znacznie łatwiejsza niż np. 10 lat
temu, z prostego względu. Powszechny dostęp do internetu, popularyzacja tańca w
mediach oraz wysyp szkół tanecznych oferujących wachlarz zajęć - nawet taniec w
3D. A jak było dawniej? By sprecyzować swój tor myślenia zaznaczę, że chodzi mi
głównie o street dance czyli takie style jak breaking, poppin, hip-hop czy
locking. To jak było kiedyś? To również zależy od tego jak daleko mielibyśmy
się cofnąć. Wiele osób związanych ze street dance od około 15 lat przytoczy
podobne anegdoty związane z ich początkami. Mianowicie, kasety video,
pojedyncze klipy lecące od czasu do czasu w telewizji, albo po prostu kumple –
rówieśnicy, lub nieco starsi znajomi. Kolokwialnie mówiąc, potem jakoś to
poszło. Treningi, pierwsze wyjazdy, zawody, street shows. Nie odbiegajmy jednak
za daleko od meritum sprawy – inspiracji. Dlaczego początek jest taki ważny?
Ponieważ wtedy łapiemy najwięcej zajawki. Pierwotny impuls jest zazwyczaj
najsilniejszy. Moment, w którym po raz pierwszy stykamy się z nową formą, może
w gruncie rzeczy okazać się później przełomowy. W pewnym sensie odmienia nasze
życie. Nawet jeżeli nie poświęcimy całego swojego życia dla tańca, to mimo
wszystko wygląda ono inaczej. Żywot ułatwia, lub utrudnia nam pielęgnowanie
pasji, jednak wpływ jaki ma na nas taniec jest znaczący. Z biegiem czasu zapał
maleje lub rośnie. Jedni odpadają, inni brną dalej wytrwale w tym co wcześniej
budowali. W jaki sposób? Dzięki inspiracjom i wytrwałości.
Energia płynąca z natury...
Inspiracje pozwalają się rozwijać, generują rozwój.
Kiedy już dawno za sobą mamy swoje początki, próbujemy obierać własną drogę.
Nie jednokrotnie jest ona bardzo trudna. Zazwyczaj, pierwszymi osobami, które
mimowolnie naśladujemy są nasi nauczyciele. Szczególnie w przypadku jeśli mają
więcej wiedzy od nas. Jeżeli jednak nie mieliśmy tyle szczęścia i sami
zdobywaliśmy wiedzę wygląda to trochę inaczej. Wiedzy oraz wzorców musimy
szukać gdzieś indziej. Trzeba jednak zwrócić uwagę, by nie zagubić się w
poszukiwaniu inspiracji i branie kogoś za wzór nie poszło zbyt daleko i nie
przerodziło się w odwzorowywanie (czasem nawet nie świadomie). Może się to
przejawiać w różnych elementach np. ubiór, styl tańca czy nawet sposób bycia.
Przekroczenie pewnej granicy nie jest już inspiracją, lecz zwykłym pragnieniem
bycia kimś, kto nam imponuje.
Podobnie w przypadku zbyt dużej ilości oglądanych
materiałów np. w internecie. Spora liczba ludzi mimowolnie zapamiętuje pewne
ruchy czy sekwencje, które później wirują gdzieś w zakamarkach głowy i wracają
do nas rzekomo wykreowane osobiście. Pod natłokiem tak dużej liczby materiałów,
jakie obecnie znajdują się w internecie można zatracić sens i sedno prawdziwych
inspiracji. Bboying opiera się na tym, by wynosić na wyższy poziom
dotychczasowe elementy. Ale! Nie nad interpretujmy tego w ten sposób, że możemy
powybierać sobie najlepsze ruchy innych tancerzy i zacząć je przerabiać. Nie
tędy droga. W bboyingu nie chodzi o tworzenie hybrydy tanecznej idealnej na
każdą okazję, doskonałą w każdym calu. Cienki lód, po którym ktoś stąpa grozi
załamaniem i pogrążeniem się w kserowaniu. Biorąc, ruch od danego tancerza, nie
możemy odbierać mu jego pochodzenia. Powiedzmy kto nas zainspirował, by
obserwatorzy mogli zobaczyć ile w danym ruchu jest pierwowzoru, a ile
innowacji. Historia poszczególnych ruchów jest również bardzo istotna.
Wykreowanie oryginalnego stylu i flavouru to naprawdę ciężka praca. Nie bójmy
się więc kreować i szukać inspiracji tam gdzie inni nie zaglądali.
Inspiracja to wena, natchnienie. Pozwala odświeżać
umysł i wzmaga proces twórczy. Pomaga też w utrzymaniu wytrwałości oraz dążeniu
do celu. Inspiracje dotyczyć mogą wielu elementów związanych z tańcem. Nie
muszą ograniczać się kreowania ruchów, dotyczą także
postaw, zachowań czy działań. Nie mogę wskazywać co, lub kto jest najwłaściwszą
inspiracją, gdyż jest to indywidualna sprawa każdej osoby. Poza tym, na każdym
etapie tanecznej podróży inspirację może stanowić coś innego. Dzięki
różnorodności rzeczy, ludzi, czy sytuacji, które nas napędzają stajemy się
bogatsi w wiedzę. Warto zastanowić się co faktycznie nas inspiruje i dlaczego.
Warto zadać sobie parę pytań, np. dlaczego ktoś, lub coś mi podszeptuje. Są to
ludzie, muzyka, maszyny, postacie z bajek, beztroskie dziecko, czy natura? Tak jak
wspominałem wcześniej, część pomysłów może być jedynie jednorazowa (np. pojedynczy
ruch), inne natomiast mogą mieć charakter długotrwały (np. budowanie stylu). Dla
mnie najważniejsze jest słuchanie wewnętrznego głosu, który naturalnie
podpowiada co robić.
Breaking powstał z obserwacji różnorodnych dziedzin
życia. Młodzi tancerze, poprzez zabawę, na swój sposób przerabiali inne style
taneczne np. Lindy Hop, Good Foot, odwzorowywali postacie z filmów, lub
programów telewizyjnych np. Charlie’iego Chaplin’a, Soul Train itp. Połączenie
muzyki i różnych elementów z dodatkiem nowej, młodzieńczej energii i świeżym
charakterem sprawiło, że breaking stał się unikatową formą. Nie breaking’owe
style i sytuacje wykreowały charakterystyczny taniec. Aktualnie większość bboys
i bgirls inspiruje się wyłącznie innymi tancerzami. Breaking inspiruje
Breaking. Idąc tą drogą może nam grozić zamknięcie się w kole i zanik oryginalności.
A może poszukać dalej?
Inspiracji trzeba szukać dosłownie wszędzie. Źródło
pomysłów może być bardzo daleko, ale czasami jest bliżej niż nam się wydaje.
Jeśli ktoś wciąż nie wie w którą stronę iść powinien poświęcić trochę czasu na
znalezienie dla siebie tej właściwej muzy. Pamiętajmy, że bboying tak jak inne
style taneczne, posiada swoje „ramy”, których przekraczanie może być czasem ryzykowne.
A Ciebie co najbardziej inspiruje?
Fajny wpis.
ReplyDeleteMoją największą inspiracją jest muzyka reggae :)
Reggae potrafi dać dużo mocy;) dzięki!
DeleteInspiracja - taniec - motywacja - tworzenie = progress. Progress równa się inspiracja. Cypher. Koło, według którego krążymy(oczywiście elementów po drodze jest znacznie więcej). Uzupełnienie całości. Zestawienie jak ying i yang.
ReplyDeleteWnioskując - ważne by inspirować się samym sobą. Progress'owanie jest odpowiedzią czy mamy odpowiednią motywację i czy inspiracja jest "prawdziwa".
LS
Dokładnie, progres daje zajawkę, radość i dalszą inspirację do rozwoju;) Takie zamknięte samo nakręcające się koło.
DeletePolski rap, rywalizacja, osiągnięcie swojego postawionego kiedyś celu. Pjonteczka brachu!
ReplyDeleteTak jest! Wyznaczenie sobie celu - to bardzo dobrze działać. Dzięki;)
Delete