Tuesday, August 3, 2021

...

 


Zduszony, stłamszony, lekko otumaniony.
System mnie dusi, więc mocno wkurwiony.

Krople czasu kapią, kap kap kap.
Olimpiada trwa, zza szyby wariuje świat.

Na piedestale celebrytów masa.
Nie wiedzą nic, ma tylko zgadzać się kasa.

Każdy dłubie swoją łódkę.
Rząd gęby mądrości zamyka na kłudkę.

Dzień nocą się staje, noc w dzień zamienia.
Wszystko na opak, zero zdziwienia.

Kroki ich slyszę, czuję ich oddech...
Nie można tak żyć. Czas walić w mordę.

Bezkarność i buta, cwaniaka domena.
Serce i dusza, on pewnie jej nie ma.

Jeszcze moment, chwil jeszcze parę.
Paść nie możemy, cóż będzie dalej...?