Głód
sprawił, że musiałem po raz kolejny pojawić się w kuchni żeby wrzucić co nieco
do żołądka. Przyrządzając kanapki stwierdziłem, że przydałby się jakiś zdrowy
dodatek, wiec zdecydowałem się na pomidora.
I
tak krojąc ten owoc powszechnie uważany za warzywo, przywołałem w głowie
sytuację, kiedy jakiś czas temu jadłem ze znajomymi obiad. Jeden z moich
kolegów wcinając surówkę wyciągnął z niej wszystkie pomidory. Dlaczego nie jesz
pomidorów? – spytałem. Bo nie lubię – odparł. Jak można nie lubić pomidorów? –
mówię. No można, tak jak można nie lubić innych warzyw – odpowiedział. W tym
przypadku, by być skrupulatnym - owoców.
Fakt.
Sam złapałem się na tym, że czasem zapominamy o tym, że coś nam nie smakuje,
albo czegoś nie lubimy np. owoców, warzyw, innych gatunków muzyki, ciuchów,
tańca, kolorów, miejsc, ludzi, robienia zakupów, polityków zwierząt, czy choćby
herbaty. Ale, to jest właśnie najpiękniejsze. Każdy ma własne, preferencje oraz
gusta które nas różnią i powodują, że otaczający świat jest bogaty i
niejednorodny, tak samo jak rozmaite mogą być kompozycje smakowe na kanapce…
A
co ma „nie lubienie” pomidorów do tańca czy hip-hop’u? No właśnie to, że obecnie,
wygląda na to, że sporo ludzi z klimatu uwielbia i je to samo, lubi te same
bity, kolory, tych samych polityków, zwierzęta, tą samą herbatę i snapback’i.
Te
małe drobiazgi, które lubimy bądź nie, składają się po części na to kim i jacy
jesteśmy, czym się kierujemy i jakich dokonujemy wyborów (nawet tych najprostszych).
Różne gusta generują odmienne poczucie estetyki i inne sposoby ekspresji. Różne
charaktery i wrażliwość generują różne style. Więc gdzie jest ta różnorodność??
Czyżby wszyscy jednakowo lubili pomidory?? A może by tak… kanapki z ogórkiem
albo z chilli??
No comments:
Post a Comment